Wszystko zaczęło się od pięknego snu ośmiolatki

13 czerwca 2023 3 min.

W tym śnie na strychu domu mojego wujka (bardzo starym domu) odkryłam pod drewnianymi legarami stare siodło ułańskie wraz z piękną szablą. To właśnie wtedy po raz pierwszy poczułam ogromną ekscytację tym, co pochodzi z przeszłości. Poczułam również, że jest to ścieżka, którą chciałabym podążać – jakbym świadomie odkryła swoje przeznaczenie.

Później przyszedł czas fascynacji archeologią, ale w tamtych czasach dla moich rodziców i bliskich członków rodziny brzmiało to zbyt abstrakcyjnie. Gasili więc mój zapał stwierdzeniem, że mogę co najwyżej iść „zimnioki pokopać do dziołu” i że może wtedy coś znajdę.

Więc kopałam, uwielbiałam się babrać w ziemi, ale niestety nic nigdy w niej nie znalazłam.

Okres nastoletni to było odkrywanie mojej góralskiej, beskidzkiej tożsamości.

Był zespół regionalny i kapela góralska, była (i jest nadal) fascynacja strojem ludowym, starociami, było odkrywanie na nowo swoich korzeni i budowanie świadomości kim jestem i skąd przychodzę. Było zbieranie historii rodzinnych oraz wszelkich pamiątek jakie jeszcze pozostały – jakby były one moim łącznikiem z rodziną.

W tym czasie mocno czułam, że powinnam skończyć etnologię (tak sobie wymyśliłam), ale uwierzyłam w jakąś dziwną historię, że po tym kierunku nie znajdę żadnej pracy (w tym czasie wszyscy studiowali zarządzanie i marketing), dlatego wybrała Judaistykę w Instytucje Historii UJ. ???? O ironio..

Jakieś dziwne siły pchnęły mnie na takie studia, ale chyba tylko po to, bym mogła odkryć miłość do genealogii i powiązań rodzinnych (jakże ważnych w czasach Habsburgów) oraz odbyć dwudniowy warsztat w ramach zajęć z Holokaustu całkowicie osadzony na terenie obozu Auschwitz-Birkenau. Będąc tam na miejscu poczułam, jakbym stąpała po ścieżkach wytyczonych przez mojego ukochanego dziadka, który przeżył ten obóz i doczekał w nim „wyzwolenia”. I choć jego fizyczne ciało przeżyło to piekło, to trauma pozostała i rozlała się na następne pokolenia.

Trudne relacje z moim ojcem (dziecko Holocaustu) doprowadziły mnie do pierwszych ustawień systemowych

– w zasadzie to zaprowadziła mnie tam moja serdeczna przyjaciółka, której po prostu zaufałam. Było to dla mnie odkrycie na miarę światową i zrozumiałam, że już innej drogi pracy z moimi przodkami sobie nie wyobrażam. Poczułam się wtedy, jakby ktoś zdjął ze mnie ogromny kamień i otworzył mi głowę. Zaczął się wówczas mój piękny proces pracy nad sobą i swoimi trudnościami, który trwa do dzisiaj.

Po studiach przyszedł czas na góralski ślub, wicie gniazdka, pracę zawodową oraz, co najważniejsze, Szkołę Trenerów Meritum.

Tam spędziłam blisko dwa lata, ale oprócz różnych umiejętności otrzymałam niezwykły dar, który noszę w sercu. Podczas podróży w głąb siebie miałam bliskie spotkanie z moją przodkinią, która dała mi w prezencie szkatułkę, a w niej zdjęcie przodków i stare korale. Z tym wew. darem ukończyłam szkołę. A później, w krótkim okresie „międzydziecia”, udało mi się przeprowadzić na festiwalu „Maszkety” mój pierwszy autorski warsztat „Głębokie korzenie”.

Wracam do tego tematu po kolejnej przerwie. Choć zawodowo jestem całkiem w innej branży i na co dzień planuję i tworzę projekty, na które następnie pozyskuję dofinasowanie, to sercem jestem ciągle w tym co stare, przeszłe, nieodgadnione, tajemnicze.

W moim życiu pojawiło się Zielone-Pojęcie i zrobiła się w końcu przestrzeń, żebym całe to moje wieloletnie doświadczenie „babrania” się w przeszłości niczym ten archeolog mogła wykorzystać do stworzenia czegoś wyjątkowego.

Warsztat, na który zapraszam to podróż w przeszłość,  to szukanie powiązań i odkrywanie tajemnic, to próba zrozumienia różnych decyzji i zachowań moich przodków oraz ich wpływu na moje życie, to w końcu nauka o niezwykłym systemie, który wcale nie umiera wraz odejściem członka rodziny.

Magdalena Kuchejda

» Wiedza » Wszystko zaczęło się od pięknego snu ośmiolatki

Podobne:

Album „Matkość”

Interesuje Cię macierzyństwo bez lukru? Chcesz poznać różne jego twarze? Zapraszamy do spotkania z albumem „Matkość” dokumentującym projekt społeczno-artystyczny pod tym samym tytułem.
40,00